60. Pracuj w zgodzie ze sobą, a odnajdziesz właściwą drogę

Dookoła pracy w tzw. „korpo” narosło już wiele mitów podobnie, jak dookoła pracy w urzędach. Opinie w tych obu przypadkach są skrajne: od miłości do nienawiści. Dlatego też radzę rozpoznać ile prawdy jest w potocznych stwierdzeniach i internetowych opiniach, zanim wybierzemy właściwą drogę kariery. Nie zniechęcaj się do pracy urzędniczej. Poznaj jej zalety.

W obecnych czasach praca w urzędzie nie odbiega znacznie od pracy w korporacji. Szczególnie mam tu na myśli duże urzędy miast, gdzie zatrudnianych jest przeszło 1.000 osób.

Dla tych, którzy nie widzą swojego miejsca w administracji publicznej postaram się wskazać pozytywne aspekty mojej drogi od korporacji do administracji.

Idąc na studia menedżerskie marzyłam, że kiedyś będę zarządzać firmą produkcyjną. Wszystkie moje zainteresowania ukierunkowane były na zdobycie wiedzy w zakresie metod zarządzania oraz usprawniania jakości produktów. Pod koniec lat 90-tych w Polsce coraz częściej pojawiały  się nowe metody pracy i obcobrzmiące nazwy różnego rodzaju zarządzania, które mi imponowały.  W 1997 r. podjęłam pracę w Spółce Daewoo-FSO ZSD Nysa.

Dzięki tej pracy mogłam poszerzać swoje zainteresowania poznając jednocześnie zasady pracy just in time oraz szerzyć swoją wiedzę w obszarze Total Quality Management.

Nie sądziłam, że w przyszłości takie kompleksowe zarządzanie jakością pozwoli mi odnaleźć się w innej rzeczywistości – ale o tym później.

Pojawiające się w moim otoczeniu wyrażenia związane z kierowaniem, czy managementem spotykałam na każdym kroku mojego codziennego życia – w fabryce w której pracowałam, biurach i urzędach, szkołach i bankach, czy nawet szpitalach.

Teraz wiem, że każdy kierownik, czy dyrektor zarządzał wówczas, jak tylko najlepiej potrafił, nie zawsze mając świadomość, że jego sposób zarzadzania jest podobny do zasad wielkich obcojęzycznych metod. Oczywiście odnoszę się w tym momencie tylko do tych którzy imponowali mi swoją charyzmą i logiką w zarządzaniu, a nie do tych dyrektorów, którzy marnowali czas i tylko sprawiali wrażenie ciężko zapracowanych. A takich niestety było wówczas znacznie więcej na mojej drodze.

Pojawiające się sygnały o wycofaniu się koreańskiego tygrysa z polskiego rynku wzbudzały coraz większy strach przed masowymi zwolnieniami. Mieszkając i pracując w małej miejscowości miałam świadomość, że zwolnienie przez Zakład 1500 osób zaleje lokalny rynek pracy. Postanowiłam szukać nowego pracodawcy.

Niespodziewanie los sprawił, że wyjechałam na Śląsk, który otworzył przede mną wiele możliwości. Podjęłam pracę w największej wówczas w Polsce firmie telekomunikacyjnej. Po krótkim czasie brałam już czynny udział w „wyścigu szczurów”. Nie mogąc się jednak odnaleźć w tym korporacyjnym świecie szukałam dalej.

Najbardziej niewiarygodne okazało się, że odnalazłam swoje miejsce w administracji samorządowej. Przejście z korporacji do administracji było jak przekroczenie granicy mentalnej. Poznawałam nowe zasady, które były twardo komunikowane oraz hierarchię w strukturze urzędu. Napotykałam także na zaniedbania i brak zaangażowania urzędników, co przekładało się na brak wyników ich pracy. Mając nadal duże zainteresowanie podnoszeniem jakości pracy i zarządzania, postanowiłam zostać audytorem wewnętrznym i z tej pozycji rozpocząć usprawnianie pracy urzędniczej.

Moje podejście do zarządzania organizacją, w którym każdy aspekt działalności jest realizowany z uwzględnieniem spojrzenia projakościowego zaczął przynosić wymierne skutki.

Jako audytor wewnętrzny mogłam wskazywać na rozwiązania mające zminimalizować występowanie ryzyk oraz zalecałam właściwe mechanizmy kontrolne. Czynności audytowe posiadały także elementy doradcze, prewencyjne oraz ostrzegawcze o wszelkiego rodzaju zagrożeniach.

Głęboko wierzyłam, jak i nadal wierzę, że mechanizmy zarzadzania stosowane w korporacjach można bez przeszkód zaimplementować w każdym urzędzie. Wprowadzenie w 2010 r. wraz z reformą finansów publicznych tzw. kontroli zarządczej pozwoliło zmienić myślenie o zarządzaniu w administracji. Intencją ustawodawcy było założenie, że skoro administracja publiczna pracuje dla społeczeństwa powinna analogicznie, jak sektor prywatny poszukiwać skutecznych narzędzi pracy.

Stało się! Marzyłam o firmie produkcyjnej, gdzie będę miała wpływ na jakość sprzedawanych produktów, a „wchłonęła” mnie praca w administracji publicznej. Odnalazłam swoje miejsce i jestem spełniona zawodowo – robiąc nadal to co kocham. Moim celem pozostało stałe usprawnianie zarządzania oraz zwiększanie efektywności i skuteczności działania.

Od lat propaguję New Public Management (NPM) – nowe zarządzanie publiczne oraz wskazuję na zwiększanie nacisku na jakość dostarczanych usług publicznych zorientowanych na potrzeby i oczekiwania mieszkańca miasta, który winien być traktowany jak „Klient administracji”. Liczę, że prowadzone przeze mnie działania oraz wiara, że świadczone usługi – nie ważne, czy w spółce, czy urzędzie – winny być zawsze na wysokim poziomie, zakorzenią się na stałe w administracji naszych urzędów.

 

Autorką porady jest Elżbieta Solska-Kuchciak

Ekonomista, biegły sądowy w zakresie kontroli zarządczej oraz audytu wewnętrznego.            Doradca kierowników jednostek sektora finansów publicznych. Ekspert w zakresie reguł dowodowych między innymi w audycie i kontroli wewnętrznej (zarządczej). Doświadczony validator w zakresie oceny audytu wewnętrznego.

Naczelnik Wydziału Audytu i Kontroli Urzędu Miasta Katowice, certyfikowany audytor Ministerstwa Finansów. Posiada 11 letnią praktykę w kontroli oraz 15 letnią praktykę w audycie wewnętrznym w administracji samorządowej.

W 2011 r. uzyskała uprawnienia PRINCE2 Foundation oraz PRINCE2 Practitioner wydany przez APM Group Ltd w zakresie Zarządzania Projektami. Od 2011 r. członek rad nadzorczych w spółkach miasta Katowice.